piątek, 31 maja 2013

10. Nowe mieszkanie

Dziś Kuba i Kamila mieli zamieszkać razem. Na szczęście wczoraj zaczęły się wakacje. :)
Kamila skończyła szkołę, już do niej nie wraca. Znalazła pracę w przedszkolu. Dostanie własną grupę. Ale na razie pomaga swojej koleżance, która dorabiała w piątki i wakacje już od paru lat w przedszkolu.                I prowadziła po południową grupę wakacyjną. Kuba jeszcze rok będzie się uczył. Potem też poszuka pracy.
                                                             ***
Minęły wakacje, Kuba wraca do szkoły a Kamila zacznie pracę już na poważnie. Niestety Kamila już po pierwszym miesiącu pracy pochorowała się, miała gorączkę, kaszel, katar... Kuba musiał chodzić do szkoły ale od razu po lekcjach leciał do swojej dziewczyny, w dodatku codziennie Kamilę odwiedzała Riki. Jej córeczka jeszcze spała więc miała chwilę czasu. Ale wszystko źle się potoczyło. Patryk musiał jechać po Kubę do szkoły bo ten zwijał się z bólu. Przywiózł Kubę do domu i pojechał z powrotem do pracy.
Do szpitala nie pojechali bo ostatnio jak Kuba był z Kamilą to powiedziano mu, że to może się parę razy jeszcze zdarzyć od tych nowo przepisanych leków. Riki pojechała po Kasię i wróciła do Kamili i Kuby.
Kuba położył się i po jakiejś godzinie czół się znów dobrze ale Riki nie chciała, żeby wstawał. Więc po prostu poszedł i oparł się na poduszkach w salonie na kanapie. Pobawił się z Kasią...
- Kuba,...- chciała kończyć ale przerwała jej Riki.
- Kasiu, Kuba to mój brat ale dla Ciebie to wujek.
- Dobrze Riki, jak chce to niech mówi Kuba.
Rozmawiali jeszcze chwilę aż Kasia spytała
- A dlaczego nie jesteś w szkole?
- Bo źle się czułem.- odpowiedział Kuba
- Kuba a co Ci było?
- Nic
- Ale powiedz
- Brzuch mnie okropnie bolał. Wiesz przecież Kasiu, że jestem chory na raka.
- Nie wiedziałam. A już Cię nie boli? - położyła mu na brzuchu rękę
- Dużo mniej, ale i tak nie czuję się idealnie.
- Dobrze, że mniej - Kasia przytuliła się do niego - Kocham Cię, i nie chcę Ciebie stracić
- Też Cię kocham Kasiu.
Kasia już przestała się do niego przytulać
- Nie chcesz odpocząć? Bo jak tak to ja pójdę do mamy. Nie chcę przeszkadzać i żeby jeszcze stało się coś przeze mnie.
- Nic by się nie stało przez Ciebie.
Po tych słowach Kuba ułożył głowę na wysoko ułożonych poduszkach ( tak, że prawie siedział ) i położył
na sobie małą.
Riki podeszła i pocałowała Kubę w czoło. Usiadła obok nich i spytała jak się czuje. Kuba odpowiedział, że prawie dobrze.
- Cieszę się, że minęło Ci to tak szybko.
- No widzisz, może źle wziąłem leki czy coś...
- Może.
Riki zauważyła, że jest godzina 12.00 więc położyła w łóżku Kuby Kasię.
- Jak Kamila - zapytał
- Śpi, a właśnie jutro przejdę się do twojej wychowawczyni żeby jak się źle poczujesz dzwoniła do mnie nie do mamy.
- No tak, trwało to 2x dłużej.
- A ty się męczyłeś.
- Tak, ale już nie ma o czym mówić. Ale jutro muszę zostać o te 3 godz., które opuściłem dłużej.
- Spokojnie, zajmę się Kamilą...

środa, 1 maja 2013

9.Narodziny x2

 Dziś urodziła się mała Kasia. Mama Riki i Kuby przyleciała do wnuczki aż z Londynu. Ale niestety nie na długo. Termin odlotu jest 5 maja. Agnieszka jest szczęśliwa i zrozpaczona, cieszy się z wizyty mamy ale nie z jej decyzji ...  - mama chce ją zabrać do Londynu żeby nie zawracała głowy Riki. Oczywiście starsza siostra nie uważa Agi za problem ale mama nie wieży. Kuba jest już lekko uzależniony od niej. Przecież może mieć w każdej chwili atak. Ale od dawna nie miał, przy okazji bierze leki. Aga iść po wakacjach do trzeciej klasy.
A o małej nie ma co pisać, dzieci do półtorej roku może nawet 2 lata nie są zbyt ciekawe w opisach. Jedzą i śpią. Jest to na żywo słodkie ale tu nie.

                                                                        ***
No więc przejdźmy do momentu gdy Kasia ma 3 lata. Aga zamieszkała z mamą w Londynie. A Kuba niedługo po tym znalazł dziewczynę ♥ Ech ta miłość... Dziewczyna Kuby była od niego o rok starsza a nazywała się Kamila. Ale choć chłopaki często są niżej w rozwoju to Kuba jest mądry. Przez prawie całe życie uczyła go rodzina. Skupiała się na jego nauce, więc on jest na etapie. Kamila chciała żeby kupili razem mieszkanie ale Kuba tłumaczył, że nie może.
Kamila go ciągle próbowała namawiać :
- Kuba, weź zamieszkajmy razem.
-...- stanął na przeciwko jej i powiedział - Wiesz, że jestem chory...
- Wiem ale ... - zająknęła się - ja bym Ci pomogła.
- Rak to nie choroba na pomoc. Zrozum ja. ... ja, .. boję się !
- Nie wiem czego?
- W każdej chwili mogę się gorzej poczuć i muszę jechać do szpitala. A nie chcę cię w to angażować.
- Ale to dla mnie drobiazg. Pomogła bym Ci.
- No zrozum mnie źle ale ja nie chcę jeszcze. Mam 17 a ty 18 lat, to jest za wcześnie.
- No nie wiem..

Nagle Kuba złapał się za brzuch..
- Coś się dzieje?
- ... - jęknął z bólu.
- Kuba!
- Brzuch - ledwo wyrzucił
- Dobra bież kurtkę jedziemy do szpitala.
Wsiedli do auta i pojechali do szpitala. Okazało się, że to nic poważnego.
Kuba wyszedł na drugi dzień, wtedy zdecydowął się zamieszkać z Kamilą.