piątek, 14 czerwca 2013

11.Szkoła xD


Kuba spędził dzień po uszy w nauce, ale cóż się dziwić? Do wakacji już tak nie wiele - a to ostatni rok jego nauki. Ogólnie idzie mu dobrze. Ale wracając do Kamili, dochodzi już do siebie. Nie stety postanowiła już nie wracać do przedszkola. Teraz będzie pracowała w klasach 1 - 3 oraz udzielała korepetycji. Kuba po wakacjach będzie szukał pracy w dziale mechaniki. W końcu ktoś jak już będą dzieci musi utrzymywać rodzinę. Kamila pracując w szkole nie zarobi aż tak dużo. Ale złego nie koniec. Kuba po szkole przyleciał jak najszybciej do swojej dziewczyny. Riki cały dzień była z nią. Zmęczony po padł na kanapę. Przespał się ok. godziny. Wstał z bólem brzucha więc musiał jechać z Riki do szpitala. Tym razem nie poszło to tak prosto, że dostał zastrzyk i wyszedł. Musiał tam zostać na przynajmniej tydzień a dalej to będzie jak będzie. Riki zadzwoniła do Patryka żeby wziął Kamilę do ich mieszkania bo z małą przecież nie będzie nocował u Kuby a przy okazji Kama nie powinna zostawać tak długo sama. ( dlatego, że jest chora ) Dziewczyna Kuby nie wiedziała co się z nim dzieje. Nie pozwolono jej jechać do szpitala, nie powinna w takim stanie go odwiedzać. Bo jak bierze chemię to musi bardzo uważać na wirusy. Lecz Kama prosiła i wydzwaniała do Kuby. Riki wymyśliła, że jak Kuba będzie w stanie rozmawiać to zadzwoni do Kamili i da go żeby chociaż przez telefon porozmawiali.  Okazało się, że Kama nie mogła dojść do siebie bo jest w ciąży. Teraz lata po różnych specjalistach bo dziecko jest osłabione. Patryk musi się nią opiekować. A Riki czły czas spędza z Kubą, w końcu jest jego starszą siostrą. Dziś Kama postanowiła odwiedzić Kubę.
- Cześć - przytuliła go
- Cześć - powiedział i podparł się żeby wstać ( był słaby od tej chemii )
- Jak się czujesz?
- Lepiej, o wiele...
- To dobrze, wiesz o ..
- Tak wiem, że jesteś w ciąży. Wiadomo coś?
- Nie jeszcze nie wiadomo nawet czy dziecko przeżyje. Biorę specjalne leki.
- Spokojnie, na 100% będzie dobrze
- Trzymam Cię za słowo :)
- Jasne - .. - A w którym miesiącu jesteś?
- Na 60% w 2
- Aha to jeszcze strasznie wcześnie
- Wiem - odczekała i mówi dalej - Ale nie wiadomo czy to nie są bilźniaki /trojaczki

piątek, 31 maja 2013

10. Nowe mieszkanie

Dziś Kuba i Kamila mieli zamieszkać razem. Na szczęście wczoraj zaczęły się wakacje. :)
Kamila skończyła szkołę, już do niej nie wraca. Znalazła pracę w przedszkolu. Dostanie własną grupę. Ale na razie pomaga swojej koleżance, która dorabiała w piątki i wakacje już od paru lat w przedszkolu.                I prowadziła po południową grupę wakacyjną. Kuba jeszcze rok będzie się uczył. Potem też poszuka pracy.
                                                             ***
Minęły wakacje, Kuba wraca do szkoły a Kamila zacznie pracę już na poważnie. Niestety Kamila już po pierwszym miesiącu pracy pochorowała się, miała gorączkę, kaszel, katar... Kuba musiał chodzić do szkoły ale od razu po lekcjach leciał do swojej dziewczyny, w dodatku codziennie Kamilę odwiedzała Riki. Jej córeczka jeszcze spała więc miała chwilę czasu. Ale wszystko źle się potoczyło. Patryk musiał jechać po Kubę do szkoły bo ten zwijał się z bólu. Przywiózł Kubę do domu i pojechał z powrotem do pracy.
Do szpitala nie pojechali bo ostatnio jak Kuba był z Kamilą to powiedziano mu, że to może się parę razy jeszcze zdarzyć od tych nowo przepisanych leków. Riki pojechała po Kasię i wróciła do Kamili i Kuby.
Kuba położył się i po jakiejś godzinie czół się znów dobrze ale Riki nie chciała, żeby wstawał. Więc po prostu poszedł i oparł się na poduszkach w salonie na kanapie. Pobawił się z Kasią...
- Kuba,...- chciała kończyć ale przerwała jej Riki.
- Kasiu, Kuba to mój brat ale dla Ciebie to wujek.
- Dobrze Riki, jak chce to niech mówi Kuba.
Rozmawiali jeszcze chwilę aż Kasia spytała
- A dlaczego nie jesteś w szkole?
- Bo źle się czułem.- odpowiedział Kuba
- Kuba a co Ci było?
- Nic
- Ale powiedz
- Brzuch mnie okropnie bolał. Wiesz przecież Kasiu, że jestem chory na raka.
- Nie wiedziałam. A już Cię nie boli? - położyła mu na brzuchu rękę
- Dużo mniej, ale i tak nie czuję się idealnie.
- Dobrze, że mniej - Kasia przytuliła się do niego - Kocham Cię, i nie chcę Ciebie stracić
- Też Cię kocham Kasiu.
Kasia już przestała się do niego przytulać
- Nie chcesz odpocząć? Bo jak tak to ja pójdę do mamy. Nie chcę przeszkadzać i żeby jeszcze stało się coś przeze mnie.
- Nic by się nie stało przez Ciebie.
Po tych słowach Kuba ułożył głowę na wysoko ułożonych poduszkach ( tak, że prawie siedział ) i położył
na sobie małą.
Riki podeszła i pocałowała Kubę w czoło. Usiadła obok nich i spytała jak się czuje. Kuba odpowiedział, że prawie dobrze.
- Cieszę się, że minęło Ci to tak szybko.
- No widzisz, może źle wziąłem leki czy coś...
- Może.
Riki zauważyła, że jest godzina 12.00 więc położyła w łóżku Kuby Kasię.
- Jak Kamila - zapytał
- Śpi, a właśnie jutro przejdę się do twojej wychowawczyni żeby jak się źle poczujesz dzwoniła do mnie nie do mamy.
- No tak, trwało to 2x dłużej.
- A ty się męczyłeś.
- Tak, ale już nie ma o czym mówić. Ale jutro muszę zostać o te 3 godz., które opuściłem dłużej.
- Spokojnie, zajmę się Kamilą...

środa, 1 maja 2013

9.Narodziny x2

 Dziś urodziła się mała Kasia. Mama Riki i Kuby przyleciała do wnuczki aż z Londynu. Ale niestety nie na długo. Termin odlotu jest 5 maja. Agnieszka jest szczęśliwa i zrozpaczona, cieszy się z wizyty mamy ale nie z jej decyzji ...  - mama chce ją zabrać do Londynu żeby nie zawracała głowy Riki. Oczywiście starsza siostra nie uważa Agi za problem ale mama nie wieży. Kuba jest już lekko uzależniony od niej. Przecież może mieć w każdej chwili atak. Ale od dawna nie miał, przy okazji bierze leki. Aga iść po wakacjach do trzeciej klasy.
A o małej nie ma co pisać, dzieci do półtorej roku może nawet 2 lata nie są zbyt ciekawe w opisach. Jedzą i śpią. Jest to na żywo słodkie ale tu nie.

                                                                        ***
No więc przejdźmy do momentu gdy Kasia ma 3 lata. Aga zamieszkała z mamą w Londynie. A Kuba niedługo po tym znalazł dziewczynę ♥ Ech ta miłość... Dziewczyna Kuby była od niego o rok starsza a nazywała się Kamila. Ale choć chłopaki często są niżej w rozwoju to Kuba jest mądry. Przez prawie całe życie uczyła go rodzina. Skupiała się na jego nauce, więc on jest na etapie. Kamila chciała żeby kupili razem mieszkanie ale Kuba tłumaczył, że nie może.
Kamila go ciągle próbowała namawiać :
- Kuba, weź zamieszkajmy razem.
-...- stanął na przeciwko jej i powiedział - Wiesz, że jestem chory...
- Wiem ale ... - zająknęła się - ja bym Ci pomogła.
- Rak to nie choroba na pomoc. Zrozum ja. ... ja, .. boję się !
- Nie wiem czego?
- W każdej chwili mogę się gorzej poczuć i muszę jechać do szpitala. A nie chcę cię w to angażować.
- Ale to dla mnie drobiazg. Pomogła bym Ci.
- No zrozum mnie źle ale ja nie chcę jeszcze. Mam 17 a ty 18 lat, to jest za wcześnie.
- No nie wiem..

Nagle Kuba złapał się za brzuch..
- Coś się dzieje?
- ... - jęknął z bólu.
- Kuba!
- Brzuch - ledwo wyrzucił
- Dobra bież kurtkę jedziemy do szpitala.
Wsiedli do auta i pojechali do szpitala. Okazało się, że to nic poważnego.
Kuba wyszedł na drugi dzień, wtedy zdecydowął się zamieszkać z Kamilą.

piątek, 29 marca 2013

8. Szkoła

Dzisiaj Riki wzięła Kubę i pojechali sprawdzić czy wsztstko w porządku.
Okazało się, że tak. Mama załatwiła Kubie zajęcia. Chodzi na nie na 4 godziny dziennie.
Uczy się do końca roku a potem idzie z innymi dziećmi uczyć się wybranego zawodu. Na razie ma 15 lat.
Ma jeszcze trochę czasu. Riki ma lat 20. Dziś do Kuby i Riki wpadł ( o 2 lata od niej młodszy ) jej chłopak.
Podał mu rękę. Nie za bardzo mieli o czy rozmawiać. Ale potem udało się im znaleźć wspólny temat.
Rozmawiali chwilę. Potem cała trójka i Aga poszła na dwór pochodzić.
Po godzinie wrócili. Padli wszystcy bo było po 20. Normalnie to wcześnie ale był to dzień pełen wrażeń.
                                                                      *
Cztery miesiące później okazało się, że Riki jest w ciąży. Jej chłopak codziennie ją odwiedzał. Nie mogła chodzić tak do szkoły bo był to 6 miesiąc. Przez 2 mies. nic nie wiedziała.  Kuba też w czasie gdy nie był na zajęciach pomagał jej.  Miała urodzić się dziewczynka. Riki i Patryk postanowili nazwać ją Kasia.


Przepraszam, że post jest taki krótki ale nie mam za dużo czasu...

sobota, 9 marca 2013

7. Blog'owanie

Na proźbę paru osób będę pisała trochę dłuższe rozdziały.
Dziś Kuba wstał o 6.00 Nikt nie wiedział co się stało. Ale okazało się, że miał drgawki i bóle brzucha. Riki wpadła do Agi i zostawiła kartkę z napisem, że zostanie chwilę sama. Pojechali. 
Był to nawrót raka. Kuba został w szpitalu. Mieli zrobić operację i za tydzień jak się wszystko uda to wyjdzie z tego. Więc Riki podpisała papiery na operację i poczekała z nim trochę. Potem pojechała po Agę i zadzwoniła do mamy żeby jechała do szpitala. Gdy dotarła akurat wywozili go z sali operacyjnej. Operacja się udała i Kuba za parę dni wróci do domu. 
Obudził się ! Mama podeszła i wzięła go za rękę. 
- Już wszystko dobrze. 
- Na pewno ?? 
Powiedział z wysiłkiem. 
- Tak, za parę dni wrócisz do domu.
Już nikt nie odpowiedział. Kuba był zmęczony i zasnął. 
W tym samym czasie Riki i Aga grały w gry planszowe. Nagle telefon. Riki każe się Agnieszce ubierać i jadą do szpitala. Gdy wysiadły z auta Riki wzięła Aga na ręce.  Z Kubą nie było naj gorzej. Mógł by wyjść jutro ale nie miał zagojonych ran po operacji. 

                                                               ***

Parę dni później Riki pojechała odebrać Kubę, a Agnieszka wzięła jej laptopa. Co dziwne ??? Założyła sobie maila  bloga. Napisała na nim coś o sobie wstawiła swoje zdjęcie zrobione z jakiegoś programu internetowego.  Jeszcze dziwniejsze. Miała po paru minutach 3 widzów. Ciekawe co będzie dalej ? 
Aga wpadła z Kubą opartym lekko o jej ramię. 
- Co się stało Kuba ? 
- Nic Aga. - powiedziała Riki.
- Jak to nic ? Przecież widzę. Zmęczony, nie było go parę dni i takie tam.
- Nie ważne - przerwał smutny.
- Właśnie - powiedziała Riki.
Kuba usiadł na kanapie i oparł się o oparcie. Aga podeszła i przytuliła się. W końcu wyciągnęła od niego, że miał nawrót raka. Znów posmutniał. Aga poszła z kumputerem do pokoju Riki. Kuba i Riki usiedli na kanapie. A nagle wpadł Patryk. Riki podbiegła otworzyć.
Słyszał o wszystkim. Wypytał się opiekuńczo Riki co się stało.  Podszedł do Kuby i usiadł obok niego. Po rozmawiali trochę. Podali sobie ręce i poszedł. Riki spytała się :
- Jak się czujesz Kuba ?
- Źle. Po operacji wszystko mnie boli.  
- A co byś chciał ? Na poprawę humoru ?
- Skończysz ?
- Dobrze. 
- Zrozum. Nie mam na nic ochoty, czuję się okropnie. 
- Prześpij się. To Ci dobrze zrobi. 
Położył się i przespał godzinkę. W tym czasie Riki poszła do Agnieszki. Aga znów upiększała bloga. Był cały w księżniczki ! o.O Ale można zrozumieć. Aga ma 6 lat. Riki pomogła go trochę poprawić. Gdy połączyły siły blog był dużo ładniejszy. 
Kuba obudził się. Riki spytała czy nie ma ochoty się przejść ale on spojżał na nią ze zdziwieniem. Pomyślała o tym, że go wszystko boli. 
- Przepraszam Cię. 
- Spokojnie. Przeszedł bym się ale w połowie drogi bym nie dał rady. Leżenie boli. A gdy chodzę czuję się jeszcze gorzej. 
- Wiem, wiem... 
Więc usiedli na balkonie w fotelach. Jest gorąco więc korzystaj chociaż tak. Pili lemoniadę i jedli. Aga ? Siedzi w pokoju i pisze. Po 30 minutach wrócili, bo Kuba nie może się opalać. 
Mógł by znów mu wrócić rak. Ale był już spokojniejszy i bardziej wyluzowany. 
Nadeszła noc i zasnęli.

piątek, 8 marca 2013

6. < 3

Riki wpadła dziś do Kuby o 11. Aga jeszcze spała. Kuba się wyszykował i pojechali do niej. Odpoczywał też tam. Słuchali muzyki, co jakiś czas chodzili po dworze. Riki odwiozła go do domu koło 20. Dłużej nie mógł być bo mama mówi, że nie może się przemęczać. Jeśli chodzi o włosy ( jak ma się raka wypadają)
odrosły mu jeszcze przed przyjazdem. Jutro Riki i jej chłopak wpadają po Kubę i Agę. Idą do parku, tam na lody i inne rzeczy. 
W parku było super. Nikt nie wiedział, że Kuba się zbyt zmęczył. Tylko Riki. Więc poszli do domu. Siostra Kuby poprosiła swojego chłopaka żeby jeszcze pochodził z Agą po parku i przyszli do niej. 
- Jak tam się czujesz?
- Wszyscy się pytają... Lepiej.
- Martwią się, ja też. 
- Dobra ale przesadzacie. 
- Już spokój. W domu odpoczniesz.
- Skąd wiedziałaś ? 
- Co wiedziałam?
- To, że się gorzej w tym momencie poczułem ... 
- Widziałam. Lekko dyszałeś i zbladłeś.
Wrócili do domu i usiedli na kanapie. Zjedli coś a potem rozmawiali. Między nimi różnica to 4 lata. Ale to zanika z czasem. Po godzinie wrócili Patryk ( chłopak Riki ) z Agnieszką. Patryk pożegnał się, podał rękę Kubie i poszedł.  Aga przytuliła się do Kuby i rozmawiali całą trójką. Leciała muzyka np. ze strony 
    Let it shine i inne. 

5. Powrót ( cz. 2 )

 Dziś rano Kuba czuł się w miarę dobrze. Około 10.30 wpadła jego siostra Riki i pochodzili po osiedlu.
Gdy się zmęczył wrócili do domu. Przecież dzień przed wyjazdem wyszedł ze szpitala.
 ( dla nie wiedzących info ( miał raka ))  Wrócili do domu i usiedli na kanapie. Spacer trwał koło 15 minut ale zawsze coś...
Kiedy Riki poszła do domu do Kuby podleciała Aga.
- Jak się czujesz ?
- Lepiej
- A co Ci było ?
Cisza. Więc Aga mówi dalej.
- Dobrze, nie muszę wiedzieć przecie mam tylko 6 lat... A ty 15.
- Miałem raka...
Zasmucił się.
- Ogólnie dalej mam ale jestem po operacji.
Agnieszka usiadła obok niego i wtuliła się pod ramię.
- Przepraszam, że pytałam.
- Nic się nie stało... Tylko nie chcę już o tym mówić. Zapomnij o tym dobrze ?
- Jasne !
Uśmiechnęła się. Porobili coś i Kuba się położył ale w ubraniu. Odpoczął 15 minut i znów razem rozmawiali i robili inne rzeczy.
Koło 16.00 wyszli do parku się przejść. Pochodzili 15-20 minut i wrócili do domu. Mama była na nich wściekła. Pozwalała Kubie wychodzić z dorosłymi i Riki. Jak by się coś działo ? Ona woli żeby był cały czas pod czyjąś opieką. Ale ma rację. Resztę dnia już siedzieli w domu oby dwoje.

czwartek, 7 marca 2013

4. Powrót

( 5 lat później )
Tato zadzwonił i powiedział, że dzisiaj przyjeżdża z Kubą.
Gdy dojechali Kuba był bardzo zmęczony. Mama wzięła go za ręce i pomogła dojść do kanapy.
Położył się i od razu zasnął. Kiedy wstał podeszła do niego 5 letnia Agnieszka ( siostra, która urodziła się po wyjeździe Kuby ). Podała mu rękę i powiedziała :
- Jestem Agnieszka a ty ?
- Kuba ( ledwo powiedział )
- Kim jesteś ?
- Kuba jest twoim bratem - powiedziała mama
- Na prawdę ?
- Tak, ale już Aga chodź. Daj mu odpocząć.
- Dobrze.
Popatrzyła się na niego ze zdziwieniem i poszła. On zakaszlał ze zmęczenia. Biedny 13 latek po raku.
Mama podeszła do niego, przytuliła go. Nagle do domu wpadła Riki. Spytała mamę o Kubę. Podbiegła do niego i pocałowała go w czoło.
- Riki to ty ?
- Tak Kuba
Spróbował się podnieść i przytulili się.
- Bardzo jesteś zmęczony ?
- Dosyć.
- Jak się czujesz ?
- Źle ( znów zakaszlał )
- Boli cię coś ?
- Nie, nie ale kiepsko się czuje.
- Połóż się lepiej.
- No... ( Już ledwo wydusił )
  Pocałowała go w czoło i poszła do Agnieszki

środa, 6 marca 2013

3. Sad day

Riki dziś poszła z braciszkiem na pierwszy jego spacer chodzony. Ma on już rok i umie chodzić za rączki. Kubuś lubi bawić się z Riki. A jego siostra jest dla niego bardzo miła i czuła.
Riki ma 4 lata. Na spacerze byli też z babcią. Po paru minutach babcia wzięła Kubę na ręce bo go nogi bolały. Riki się zasmuciła, ale odpoczął i bawili się znów. 
                                                                       *
Kuba ma już 8 lat. Dziś strasznie boli go brzuch. Strasznie płacze. Jedenastoletnia Riki też jest smutna. Mamusia zabrała go do szpitala. Okazało się, że ma raka. Dostał leki. Tata zabiera go na operacje i rehabilitację. Jadą tam na 6 lat lub więcej. Kuba jest zrozpaczony. Ale on jeszcze o niczym nie wie. 
Nikt nie wie jak to będzie.  Riki płacze dziś cały dzień.
Kuba się denerwuje i nie wie o co chodzi. Ale smuci się wyjazdem. Tatuś go uspokaja, mamusia też. Ale on płacze razem z Riki. Ma nadzieję, na poprawę sytuacji.
A mama dodatkowe zmartwienia bo znów jest w ciąży. Miesiąc już 3. Najprawdopodobniej będzie to dziewczynka...

2. Pierwszy dzień w przedszkolu

Zapraszam do posta niżej, żeby wiedzieć o co chodzi !

Mama zawiozła Riki do przedszkola. Pobyła z nią koło 10 minut i pojechała bo zmęczyła się. Kobieta w ciąży musi dużo odpoczywać... Ale Riki była zadowolona. Chodzi do grupy razem z Kasią. Kasia się nią trochę opiekuje bo chodziła do żłobka i jest o pół roku starsza. Marika jest przeziębiona i ma katar więc Kasia pomaga jej wydmuchać nos. Są dobrze dobrane. Po paru pomocach Kasi Riki umie już sama wydmuchać. Jednym słowem Marika umie dzięki przyjaciółce dużo więcej. Pani zawołała je na obiad, więc poszły. Ani Riki ani Kasia nie chciały nic jeść. Zjadły tylko chleb, nic więcej. Gdy wróciły do sali było spanie przez godzinę. Pani czytała im piękne bajki. Kasia nie spała, a mała Marika padła od razu. Po leżakowaniu przyjechała po dziewczynki mama Kasi i w jej domu bawiły się lalkami. Po paru godzinach Riki odebrał tatuś.  Zabrał ją do domku. Mamusia spytała jak było. Mała strasznie chwaliła przedszkole, powiedziała tylko, że jest głodna bo nie chciała tam jeść. Dostała jedzonko i poszła z tatą na spacer. Przyszli po dwóch godzinach. Mamusia była na tatę zdenerwowana bo Riki jest podziębiona. Ale położyła ją spać i było dobrze. Potem była kolacja, Riki i mama bawiły się w domu a tato wyjechał na tydzień do stanów w związku z pracą. Mamusi bardzo pomagała babcia. Odprowadza małą do przedszkola, gotuje obiady i co najważniejsze opiekuje się mamą. I tak jeszcze 4 dni a w sobotę babcia i dziadek zabrali Riki do parku dinozaurów. Bawiła się wspaniale, siadała na dinozaury i dziadkowie robili jej zdjęcia. Po jakimś czasie zaczęła  kaszleć i ciekło jej z noska więc babcia założyła jej kurtkę, pochodzili jeszcze chwilę. 
W aucie babcia usiadła z tyłu i trzymała cały czas Riki na rękach. Ponieważ nie chciała sama siedzieć. Po odpoczynku w aucie przeszedł jej katar i mniej kaszlała ale nie stety trzeba było jechać. W domu babcia i dziadziuś położyli ją do snu i zajęli się mamą. Mamusia czytała właśnie książkę i siedziała pod kocem. 
  Tak podobnie mijały dni... A miesiąc potem urodził się mały Kubuś.
Riki do siebie zabrała babcia żeby nie zaraziła małego. Pod kurowała ją bo mała miała katar i kaszlała a po tygodniu pojechały odwiedzić małego. Mama bardzo się ucieszyła. Riki pogłaskała go po czółku. A mamusia oby dwoje pocałowała w policzki. 

wtorek, 5 marca 2013

1. Narodziny

           ***
Na początek należało by wspomnieć, że dziewczynka urodziła się wczoraj.  Ma na imię Marika, jest to jasno włosa maleńka.
                         
                                                                               
                                                                                 *
Ale dni mijają... Przenieśliśmy się w czasie a Marika ma już dwa i pół roku.  Mama Riki ( tak ją nazywamy ) zaszła w ciążę. Jest to pierwszy miesiąc.  Riki poszła do żłobka ale już po pierwszym dniu dostała suchego kaszlu i kataru.  Mama nie poszła do pracy bo musiała się nią dobrze zaopiekować. A na drugi dzień było gorzej. Mama pojechała z nią do lekarza. Riki strasznie płakała, ale po powrocie do domu gdy wzięła leki zasnęła. Dzień później tylko odpoczywała. Mamusia tłumaczyła jej o maluszku. Oraz zdecydowała, że Riki pójdzie za pół roku ale już do przedszkola. Mała pod kurowała się i mama zawiozła ją do babci. Po paru dniach tatuś pojechał z nią do swojej koleżanki, a koleżanka ( Anna ) ma córkę Kasie. Kasia jest leciutko chora. Ma stan podgorączkowy, chrypkę, karar i lekki kaszelek. Dziewczynki bawiły się. Po chwili Riki też się rozkaszlała.
                                                         Znów choroba :(